UWAGA. BLOG ZAWIERA TREŚCI PRZEZNACZONE DLA OSÓB, KTÓRE UKOŃCZYŁY 18 LAT.

czwartek, 3 maja 2012

Wielkomajówkowe Hello  Wszystkim!
Pisze do Was (dla Was) Królowa Diamentowa Mocno Ucieknięta.  Jako korespondent z etapu ”po ucieknięciu” uprzejmie donoszę, że po mojej stronie mocy jest bardzo fajnie. Pogoda doskonała, ludzie sympatyczni, zdrowie dopisuje, humor (czasami czarny lub wisielczy) również.
I powiem szczerze, że już nie mam ochoty wracać do – jak było? Wolę zajmować się tym jak jest.
Było do dupy, jest zdecydowanie lepiej – tak bym (pokrótce, lakonicznie) zdystansowała się z przyjemnością od bezsensownego rozkminiania obesranej przeszłości. Jemu nie wytłumaczę, a Wy wiecie bo macie/ miałyście tak samo albo podobnie (nawet gorzej – niestety). Ostatecznie mamy tutaj świadczyć słowem i czynem, że jesteśmy mocno ucieknięte, że da się, że można, że warto. Bez czarowania – WARTO!
Z miłości do życia – warto. Bo ono jest nasze, jedyne, niepowtarzalne. I trzeba je kochać. Jak jest takie nieposkładane to trudno jakoś nadzwyczajnie się nim zachwycać, ale każda  z nas wie, że ono jest, gdzieś się w tym bajzlu schowało i trzeba poszukać, posprzątać, poukładać, a śmieci – wyrzucić. Co się zepsuło spróbować naprawić, a jak było jednorazowe – WYWALIĆ bez sentymentów.
Spokój, w moim życiu zapanował niebiański wręcz spokój. I, chociaż nie mamy stałych i pewnych (a także nadzwyczajnie satysfakcjonujących) dochodów,  chociaż skromnie sobie żyjemy – nie zamieniłabym przenigdy tego cichego, skromnego status quo na słusznie minioną wypasioną huśtawkę.
Jutro matura – najmłodsza do boju. Ale idziemy na tę wojnę z godnością i spokojem.
Wszystko co jest do przeżycia przeżywamy w pełni. Nikt nam nie zaciemnia obrazu spraw swoim egoizmem. Każda chwila jest wyraźna i niepowtarzalna. Wybieram, decyduję kierując się rozumem (bo mam, mimo pewnych wątpliwości pewnych wątpliwych osobistości), sercem, intuicją. Moje wybory - moja odpowiedzialność. Ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje (swoje – mam na myśli niezależne, autonomiczne, niewymuszone) to piękny stan. Uwielbiam być odpowiedzialna, ponosić konsekwencje i zbierać miód i śmietankę – w zależności od skuteczności podjętych działań.
Wolę śmietankę i miód, ale jak mam dostać coś mniej fajnego – przyjmuję z pokorą – widocznie zasłużyłam. Fantastyczne jest to, że jeszcze trochę się tym moim życiem nacieszę. A mogło mnie to ominąć, mogłam nie dać sobie tej szansy.
Tak więc Kobiety – dajcie sobie szansę, warto!

7 komentarzy:

  1. Gratulacje :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Samo sedno, Kochana, samo sedno :)
    Ucieknięcie ze stanu uzależnienia do stanu świadomości i odpowiedzialności to jak wyjście z mrocznego więzienia na rozświetloną polanę.

    Niewola i wolność.
    Bezradność i działanie.
    Strach i radość z przeżywania życia po swojemu.
    Wybór należy do każdej z nas. Każda go ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. I oby nie zawahała się go użyć:) Tego wyboru - oczywiście. "Używanie wyboru" sprawia wiele przyjemności, satysfakcji i daje przekonanie o tym, ze masz wpływ na swoje życie. W związku z powyższym ono już nie ma prawa być gówniane, jest Twoje - musi być znakomite:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, to niesamowite uczucie :)
    Samostanowienie - jak mnie tego brakowało. Z wszystkimi tego konsekwencjami.
    Wtedy każda ciężka praca, każde niewyobrażalne zmęczenie, każda nieprzespana noc - nie jest POŚWIĘCENIEM. Jest DAREM dla samej siebie, najbliższych czy też zupełnie obcych ludzi.
    No dziewczyny... Bądźmy szczere - jest lepiej. Zdecydowanie lepiej. Mogę jasno napisać - pozbyłam się balastu, pozbyłam się marudera i zdrajcy. Nie muszę tracić energii na niwelowanie skutków jego poczynań. Prawie wszystko zależy ode mnie. Jak sobie pościelę, tak się wyśpię. Wszystko nagle nabrało SENSU.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki za Twoją najmłodszą i za mojego najstarszego i jak pięknie zakwitły im kasztany tego roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo... tyle wspólnych "punktów", jak pięknie :)
      Tak, kasztany też piękne.
      No cóż, z życiowej dojrzałości to nasze dzieciaki juz niejeden egzamin w życiu przeszły. I zdały, zdały.

      Usuń
  6. Boszsz matura. Brrr. Trzymam kciuki za Kataliniątko. Ciocia Stenia. :)

    OdpowiedzUsuń