UWAGA. BLOG ZAWIERA TREŚCI PRZEZNACZONE DLA OSÓB, KTÓRE UKOŃCZYŁY 18 LAT.

sobota, 30 czerwca 2012

DROGA DO SIEBIE #12

"Mogeny"
Stało się tak, w końcu stało się tak, że moich myśli nie zaprząta w głównej mierze przeszłość. Jest dużo sytuacji, rzeczy, miejsc, które przywołują flashbacki, ale potrafię już sobie szybko z tymi sytuacjami radzić i skierować swoje myśli na to co aktualnie dzieje się w moim życiu. A trochę się dzieje. Dużo pracuję, trochę czytam - mniej niż na początku drogi, ale wciąż znajduję nowe pozycje warte uwagi, rozwiązuję problemy, bo jak w zwykle w życiu takie się pojawiają, planuję, realizuję - po prostu żyję... Naprawdę moje życie i ja sama w nim stałam się dla siebie najważniejsza. Czuję się silniejsza i pewniejsza. Stopniowo osiągam poziom równowagi, mniej rzeczy mnie dotyka, potrafię się zdystansować. Okazało się, że potrafię funkcjonować całkiem nieźle nie przylepiona do faceta i być przy tym zadowolona.

Nie wiem czy całkowicie wyleczyłam się z kzb, wiem, że się zmieniłam. Wyostrzyły mi się granice, więcej widzę, opadło mi wiele klapek z oczu. Stało się to m. in. dzięki forum i Dziewczynom, które tam poznałam, ale prawda jest taka, że  żadne forum by za mnie tego nie zrobiło, gdybym sama nie chciała docierać w głąb siebie i zmieniać siebie. To był mój nadrzędny cel, któremu poświęcałam w pewnym okresie każdą wolną chwilę. Były gorsze dni, dołki i gigantyczne doły, potknięcia i cofanie wstecz, były łzy i stres - nie było jednak ani chwili, w której bym pomyślała, że odpuszczę, że nie dam rady.
Mam świadomość, że mogę wszystko, no, prawie wszystko :) Mogę podjąć nowe wyzwania, mogę spróbować, sprawdzić się w zupełnie czymś nowym, może mi się udać lub nie. Mogę poznać mężczyznę. Mogę się zakochać. Lub nie. No, dzieci już nie mogę rodzić, ale na tym mi nie zależy, bo dzieci już mam. A poza tym to wszystko mogę i tyle jeszcze przede mną. Mam też świadomość, że nawet jak coś nie pójdzie po mojej myśli, to jestem na tyle silna, że potrafię sobie z tym poradzić.
Mam też świadomość, że jeśli chcę być diamentową kobietą, to nie mogę przestać nad sobą pracować, bo jeszcze trochę do tej diamentowej mi brakuje. Ale to chyba dobrze, bo mam do czego dążyć we własnym rozwoju, a uznanie siebie za ideał niesie zagrożenie traktowania innych za gorszych, bo nieidealnych, a tego nie chcę. Poza tym nie muszę być idealna, by siebie akceptować i siebie lubić, by siebie szanować i sobie wybaczać.

2 komentarze:

  1. no i pięknie.

    Zaje

    OdpowiedzUsuń
  2. Vena, jak to czyta!!!! Gratuluję Ci z całego serca!!!!!

    OdpowiedzUsuń