FINAŁ, ZACZYNA SIĘ FINAŁ
I, może to bardzo śmieszne, przez kilka lat stałam przy oknie, wyglądałam zza firanki, czekałam, cieszyłam się, że wracał… Ulga, że już jest, że nic się nie stało. Jeszcze „tylko” jakaś mniejsza lub większa awantura i spokój. On zaśnie, ja odpocznę, a jutro powinno być „dobrze”. Powinno, nie wiem, czy będzie, postaram się, żeby było. Nie zrobić nic, by rozjuszyć zwierzę, żeby nie sprowokować, nie dać pretekstu, nie pozwolić obdarować się odpowiedzialnością…
AUTOR KATALINACIĄG DALSZY W ZAKŁADCE "Z MIŁOŚCI DO ŻYCIA"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz