Dzisiaj mija 363 dzień reszty mojego życia.
W sobotę mam rocznicę.
Mam zamiar uczcić ją godnie, to będzie mój dzień:)
Jaki był ten rok? Przestępny:) Dłuższy niż inne dzięki temu:)
Bardzo udany, efektywny i efektowny. Oprócz rzucenia męża udało i się pozbyć jeszcze jednego "truciciela" - rzuciłam palenie:) I jestem z tego ( z tego również:) cholernie dumna. Powoli i systematycznie usuwam wszelkie elementy toksynogenne z mojego życia. Dzięki rzuceniu palenia deficyt wagi z 2010 został uzupełniony z DUŻĄ nawiązką:)
Jestem bardzo zadowolona ze swojego życia, bardzo.
Właśnie wróciłam z zumby, którą kocham całym sercem. Doczołguję się do prysznica i kładę do łóżka zmęczona i szczęśliwa. I sama. Nikt mi nie psuje świętego wypoczynku:) Ani dnia, ni wieczoru, ani świątku, ani piątku. Chyba że niespodziewanie przeleci jak meteoryt z częstotliwością raz na 8 miesięcy :)
Napisałam dwie oferty na konkursy, obie dostały dotację, teraz będę koordynować :) I pisać dalej. Może uda mi się zadziałąć w kierunku naszej wymarzonej "Otrząsalni." Marzy mi się fundacja na rzecz kobiet. Dająca "wędkę" Aktywizująca, coachingująca, stylizująca, wspierająca wielokierunkowo - koherentnie.
Nauka zawodu, doradztwo, fryzjer, relaks, praca - wszystko
Jak już uda mi się zabezpieczyć rodzinie bazę do życia, zajmę się tymi mrzonkami:)
Gratuluje, spelnienia wszystkich marzen
OdpowiedzUsuńSpokojnej realizacji zamierzeń. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńKochanie, życzę Ci jeszcze tysiąca takich projektów z dotacjami, życzę całkowitego zniknięcia "projektu", który Ty sama musiałaś latami "dotować", życzę nieznośnej lekkości bytu o każdym kolejnym poranku.
OdpowiedzUsuńJak tak Was czytan, tak optymistycznie patrzące w przyszłość, takie lekkie i radosne, takie... to gęba mi się sama uśmiecha. Tak fajnie wiedzieć, że innym też się udaje, że po latach życia w ciemnej czasoprzestrzeni widzą to samo słońce, które od niedawna ja widzę, cieszą się swoim życiem. Dajecie mi dodatkową pozytywną energię. Buziaki
OdpowiedzUsuńKochana moja, KOORDYNATORKO. Pamiętam, jak czekałaś na rozwód - w tym czasie się poznałyśmy. Ileż się przez ten rok wydarzyło. Ten rok musiał być przestępny - nie mógłby inaczej udźwignąć tylu zmian.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, aby w tym roku nastąpiło całkowite i ostateczne przecięcie ostatniego sznurka łączącego Was z psychofagiem. I spełnienia wszystkich marzeń.
Kocham Cię i trzódkę Twoją.
Kochane(ni) moje(i)!
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za gratulacje i życzenia. Wierzę, że się spełnią, że "będzie się działo":))
Dzisiaj zakończyłyśmy uroczyście z najmłodszą córcią edukację w liceum. Teraz ona pije piwo z BYŁA KLASĄ, a ja z Wami:))
Moje nowe życie ( i Twoje, i Twoje, I Twoje...) to świadectwo jakie musimy dawać, żeby inne kobiety uwierzyły: DA SIĘ! Trzeba walczyć o siebie i ufać. Uda się - musi:))
Pozdrawiam serdecznie wszystkie walczące: te, które już wygrały, które jeszcze wojują i te, które staną do walki.
serce rośnie jak się to czyta i tu zagląda.:) gratulacje,powodzenia i wszystkiego najlepszego.
UsuńDzięki:)
OdpowiedzUsuńTak, to musiał być przestępny rok, musiał.
Zrobiłam, doświadczyłam, poznałam, nauczyłam się w ciągu tego roku więcej niż przez poprzednich dwadzieścia, chyba. Tamte lata to stanie w miejscu albo "cofka". Teraz wszystko idzie (idzie jest za mało dynamiczne - pędzi, gna, prze, leci) do przodu. Jestem zdecydowanie "ucieknięta". Chociaż jest jeszcze kilka nitek - połączeń z psychofażą przeszłością, to nie mają one wielkiego znaczenia dla jakości mojego życia. Nigdy, póki on oddycha, nie odetnę się całkowicie. Nie, żebym życzyła mu bardzo źle, ale mam świadomość, że pewna sprawy ZAWSZE będą wspólne, czy tego chcę, czy nie (oczywiście raczej - nie:) Ale ta wspólnota mnie nie prześladuje, nie dręczy, nie ogranicza, nie zniewala. Jestem w stanie ją unieść:)
W sobotę jest koncert Budki Suflera - może pójdę, jak dwadzieścia pięć lat temu:)
Katalino, z okazji rocznicy przesyłam życzenia wszelkiej pomyślności, powodzenia, realizacji zamierzeń i spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :***
Dzięki Veno, serdeczne dzięki:)
OdpowiedzUsuńWeekend jest za krótki zdecydowanie. Albo ma za małą pojemność:)
Nie mam czasu nawet na pisanie:)
Zrobiłam sobie wypad do Kraju Kwitnącej Wiśni:) Rozłożyłam leżak między kwitnącymi wisienkami i cieszyłam się, że nikomu to nie przeszkadzało:)
Zrobiłam też milion innych rzeczy.