UWAGA. BLOG ZAWIERA TREŚCI PRZEZNACZONE DLA OSÓB, KTÓRE UKOŃCZYŁY 18 LAT.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Uciekam od dawna, ciągle do przodu:))

Uciekam do przodu, ile sił w nogach i tchu (gdzie indziej:)).
Czasami coś mnie przytrzyma, na chwilę, ale nie na długo. Jak zaczęło się uciekać i jakoś to wychodzi, to nie można przestać. Może trzeba uciec daleko? Bardzo daleko... Czy w ogóle można się zatrzymać?
Ja jeszcze uciekam, cały czas do przodu:))
I dobrze mi z tym:))

Jestem w drodze... ale wiem skąd idę (uciekam) i dokąd zmierzam. Tam, gdzie byłam nie podobało mi się... Nie od razu to zauważyłam.
Miałam 23 lata, byłam dzieckiem i myślałam (o święta naiwności!), że wychodzę za mąż za DOROSŁEGO CZŁOWIEKA. Teraz to zabawne, ale myślałam, że za mężczyznę... Że się zaopiekuje jak należy rodziną - zadba, obroni... Takie tam GUPOTY myślałam.
No, raczej się pomyliłam, no raczej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz