UWAGA. BLOG ZAWIERA TREŚCI PRZEZNACZONE DLA OSÓB, KTÓRE UKOŃCZYŁY 18 LAT.

sobota, 21 lipca 2012

Clarissa Pinkola Estesa - "Biegnąca z wilkami"



"Wszystkie jesteśmy przepełnione tęsknotą za dzikością. Nauczono nas wstydzić się swoich pragnień. Zapuszczamy długie włosy, by zasłonić nimi swoje uczucia. Ale cień Dzikiej Kobiety wciąż za nami podąża, dniem i nocą. Nieważne, gdzie jesteśmy, ten cień ma nieodmiennie cztery łapy." 

Jak powrócić do umiejętności słuchania intuicji? Jak nauczyć się wsłuchiwać w siebie, wierzyć sobie, umieć odczytywać znaki, wyłapywać zagrożenia na poziomie instynktownym? Czy te umiejętności naszych pramatek wciąż tkwią w nas i czy jesteśmy w stanie je w sobie odnaleźć? Czy można się tego nauczyć, a jeśli tak, to jak to zrobić?

13 komentarzy:

  1. Trzeba "wyłączyć szum cywilizacyjny". Przestać się spieszyć i gonić. Trzeba zatrzymać się, rozejrzeć i posłuchać. Siebie i tego co nas otacza - ale otacza tak naprawdę, nie tego, co sobie nakupiliśmy i poustawialiśmy na kominku, w garażu i innych mocno eksponowanych miejscach. Nie usłyszysz swojej intuicji kiedy będziesz "gonić" najnowszego smartfona, nie dostrzeżesz znaków kiedy zasłonisz rzeczywistość sprzętami, przedmiotami, wyspecjalizowanymi usługami na wysokim poziomie. To wszystko zabija naturalne zdolności.
    Trzeba nauczyć się żyć, zastanowić kim byłabyś bez tej otoczki nazywanej luksusem, zdobyczami cywilizacji czy jeszcze inaczej. Kim jesteś kiedy nie masz tych błyszczących cacuszek, kabelków, urządzonek błyszczących chromem, szkłem i świeżutkim lakierem?
    Intuicja nie działa w takim otoczeniu, ono ją zabija.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli, trzeba skupić się na sobie, być uważną na swoje reakcje, myśli i towarzyszące im emocje, obserwować siebie i uczyć się siebie.
    W tym całym zabieganiu znaleźć chwilę na wyciszenie i wsłuchanie w siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, ale jest jedno ale.., myślę, że można słuchać siebie tzn. zdać się na własną intucję jeśli zostaną zaspokojone nasze podstawowe potrzeby- miłości, zospokojona potrzeba akceptacjii bezpieczeństwa uczuciowego. Jeśli np. w dzieciństwie ktoś bardzo wazny dla nas tzn. rodzice nie potrafili dać nam tych uczuć, rozpaczliwie same staralłyśmy się radzić sobie z życiem jak umiałyśmy, cały czas szukając tego czego nam nie dano. Jeśli teraz przerwiemy ten krąg rozpaczliwego poszukiwania innych osób do zaspokojenia naszych podstawowych emocjonalnych potrzeb i same dla siebie będziemy żródłem bezpieczeństwa , miłości, wtedy ...ze spokojem możemy wejśc w kontakt z naszą intuicją. Myslę ,że to jest tak jak np. z dzieckiem , które panicznie boi się ciemności swojego pokoju, w którym nagle się znalazło, nie będzie myslało o przyjemnosciach jedzenia lodów o najlepszych smakach ;)

      z pozdrowieniami Diamentowa

      Usuń
  3. Ciągle słuchać - odsunąć to, co nas atakuje, potraktować jako "mniej ważne niż nam się wydaje":). Ważne jest ew mnie, na zewnątrz jest drugi plan:)
    Tak to robię od dwóch lat i (jak wiesz) raczej wyczuwam te wibracje przeznaczone dla podświadomości, wyłapuję sygnały. Pozostaje kwestia zinterpretowania ich i UWIERZENIA:)
    To jest intuicja właśnie:) Nie ukrywam, że porozumiewam się z nią coraz lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Póki co, zazdroszczę, ale będę się uczyć :))
    Najtrudniej to chyba uwierzyć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłej lektury :-)

    Kurt Teperwein-”Superintuicja”

    Intuicja jest dla człowieka tak samo naturalna, jak instynkt dla zwierząt.
    Różnica polega na tym, że zwierzę nie ma wyboru – musi podążać za instynktem. Z człowiekiem jest inaczej: może decydować, czy podążyć za swoim rozumem, czy za intuicją, a może za ich kombinacją. Zdolności intuicyjne posiada każdy, jednak wsku­tek przesadnego korzystania tylko z rozumu, intuicja jest tłumiona i prawie w zaniku. Należy zatem przypomnieć i rozwinąć własne zdolności intuicyjne oraz duchową dojrzałość, aby ponownie móc odbierać intuicję świadomie.
    Trudność, aby zaufać swoim pomysłom, błyskom myśli lub my­ślom niezwykłym, polega po prostu na tym, że intuicja może sprze­ciwiać się rozumowi, uczuciu, przyzwyczajeniu. Uczucie ma ten­dencję do wybierania drogi najwygodniejszej, a rozum wysuwa argumenty, często obalające przesłanie intuicji. Tak więc naj­chętniej podążamy za rozumem, zamiast się przyznać, że to czy owo wiedzieliśmy już intuicyjnie wcześniej, ale nie zwróciliśmy na to uwagi lub wydało nam się to niewiarygodne. Nasze życie przebiegałoby zapewne całkiem inaczej, gdybyśmy podążali za intuicyjnymi impulsami. Przeżywanie przyszłych sytuacji, odczy­tywanie myśli innych ludzi i mentalne przekazywanie swoich myśli jest całkiem normalne dla kogoś, kto zdaje się na swój potencjał.Kto w swoim życiu stworzy przestrzeń dla rozwoju intuicji, bę­dzie mógł następnie wykonać krok od intuicji do superintuicji. Nie będzie już żadnych pytań, bo będziesz prowadzony przez życie. Wszystko będzie harmonizowało, wszystko będzie „zestrojone”.
    Tkwi w tobie o wiele więcej, niż możesz to sobie w ogóle wyobra­zić. Rozpal w sobie bożą iskrę intuicji, abyś stal się tym, kim rzeczy­wiście jesteś i żył zgodnie z założeniami tworzenia!
    C.d.n.

    OdpowiedzUsuń
  6. C.d.

    Ewolucja człowieka
    W czasach prehistorycznych istniało dla człowieka tylko jedno – przeżycie. Musiał się troszczyć o pożywienie, bronić przed atakami zwierząt, walczyć z wrogimi plemionami, chronić przed złą pogodą. Całe jego życie było niczym innym, jak tylko trudem i ci꿬ką pracą. W walce o przetrwanie instynkt odgrywał ważną rolę. Bez instynktu człowiek nie mógłby przeżyć.
    Na początku ewolucji człowiek i zwierzęta znajdowały się na tym samym stopniu rozwoju. Człowiek jednak rozwinął potrzebę porozumiewania się z innymi ludźmi poprzez dotyk, gesty i dźwię¬ki. Z tych dźwięków powstały słowa, które z czasem nabrały stałe¬go znaczenia. Język jako środek komunikacji stawał się coraz ważniejszy. Język migowy i znaki pisane zróżnicowały się, doświad¬czenia zaczęto zapisywać w formie wierszy i opowiadań. Rysunki i obrazy służyły do przekazywania wiadomości i zachowania wie¬dzy dla potomności.
    W miarę upływu czasu człowiek rozwijał także inne zdolności, które wciąż doskonalił. Odkrył u siebie zdolność myślenia i w co¬raz większym stopniu używał rozumu. Spowodowało to, że jego wyraźne instynkty zanikały proporcjonalnie do stopnia, w jakim zdawał się na swój rozum. Jednak równocześnie rozwijała się inna, wyższa forma komunikowania się: człowiek uczył się inspirowania siebie i „wpadania” na jakieś pomysły. Wyczuwał charakter inne¬go człowieka, choć go nie znał bliżej. I coś jeszcze: coraz lepiej przeczuwał przyszłe wydarzenia. Potrafił wyczuć, a wręcz przewidzieć, co się wydarzy, choć miejsce wydarzenia było oddalone bądź niewidoczne.
    Rozum wyprzedził intuicję i coraz bardziej zyskiwał na znacze¬niu. Z czasem wszystko zostało mu podporządkowane; intuicyjne zdolności były już coraz mniej cenione i używane. Aż w końcu za¬częły powoli zanikać. Człowiek coraz bardziej zaczął traktować sie¬bie jako istotę wyższą, właśnie ze względu na zdolność myślenia. Odkrył wszechświat i usiłował go zgłębić. Nauczył się odróżniać fakty od wizji, wiarę od przesądów.
    To, czego od razu nie potrafił pojąć, dostrzec, zrozumieć lub udo¬wodnić, ignorował. Na takiej podstawie od samego początku rozwi¬jał się obraz świata ograniczony, oparty na naukach przyrodniczych. Równolegle do tego rozwoju następowała z pokolenia na pokolenie ewolucja ducha; rozwinęła się wyższa duchowość i wciąż rosły wi¬bracje naszego pola energetycznego.
    Nauka osiągała coraz wyższe loty, te jednak nierzadko kończyły się upadkiem. Musiało do tego dochodzić, gdyż – jak powiedzielibyśmy dzisiaj – było to wcześniej zaprogramowane, ponieważ rozum wykry¬wa jedynie fragment całości. A wykorzystując tylko część sił, można osiągnąć tylko część sukcesu. Fizyka naucza dzisiaj, że naszymi oczy¬ma możemy spostrzegać jedynie 8 procent istniejącego widma pro¬mieniowania, a więc dopóki ograniczamy się tylko do tego, co wi¬doczne, dopóty wcale nie widzimy 92 procent rzeczywistości.
    [...]

    OdpowiedzUsuń
  7. C.d.

    Definicja intuicji

    Gdy chcemy opisać intuicję, mówimy o wrażliwości, zdolności wczuwania się, przeczuciu lub nieświadomym postrzega¬niu, ale także o twórczych pomysłach i kreatywności. Jest to zrozu¬mienie procesów, które mają miejsce poza naszą świadomością i które przyjmuje nasz umysł, ponieważ skierowany jest na siebie samego.
    Mówimy o „olśnieniu”, gdy mamy jakąś ideę, inspirację, pomysł. Intuicja jest owym nagłym podszeptem, gdy czujemy, że „coś wisi w powietrzu” lub gdy coś „widzimy oczyma duszy” – nie przypomina na to jednak filmu, a jest raczej jak migawka – coś nagłego i nie¬oczekiwanego. „Strzela nam do głowy pomysł”, i to tak nagle, „jak grom z jasnego nieba”. Niektórzy ludzie mają „nosa”, inni czują coś „w trzewiach”
    Intuicja pojawia się najczęściej nieoczekiwanie, ale we właściwej chwili. My sami jesteśmy dostawcami intuicji i jednocześnie jej odbiorcami. Wychodzi z naszego wnętrza, choć impuls pochodzi często z zewnątrz. To wszystko stanowi jedynie opis. Czy pokierowała nami prawdziwa intuicja, okaże się dopiero po pewnym czasie, o ile rezultat naszego działania absolutnie prawidłowy.
    Intuicja jest naturalną zdolnością człowieka. Jest zapalającą iskrą, przezorną przepowiednią, twórczą siłą, kreatywną energią, we¬wnętrznym ostrzeżeniem, przeczuciem, kluczowym elementem przy odkryciach i decyzjach, doradcą w życiu codziennym. Intuicja bierze w naszym życiu codziennym dużo większy udział, niż przypuszczamy . Jest istotnym elementem naszej kreatywności.
    Najważniejszym kryterium intuicji jest to, że najczęściej ujawnia się dopiero wtedy, gdy już zaniechaliśmy rozwiązywania problemu, szukania odpowiedzi na jakieś trudne pytanie, działań zmieniających sytuację. Mówiąc krótko: intuicja może zrodzić się, gdy przestajemy intensywnie myśleć o jakiejś rzeczy. Zapewne nie każdy spontaniczny pomysł, nie każdy błysk natchnienia jest intuicją. Im częściej zajmujesz się intuicją, tym łatwiej potrafisz rozróżniać intuicjny podszept od pomysłu zasugerowanego z zewnątrz. Jeśli rozwijasz swoje zdolności intuicyjne, to w decydującym momencie bę¬dziesz dokładnie wiedział, czy chodzi o intuicję, czy nie.
    JUŻ EINSTEIN POWIEDZIAŁ: TYM, CO NAPRAWDĘ SIĘ LICZY, JEST INTUICJA”

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki, Helleno :)
    Wygląda na to, że aby włączyła się intuicja trzeba wyłączyć rozum :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Helleno, dziękuję:)
    Zgadzam się z Einsteinem, w końcu głupi nie był:) I, popatrzcie, intuicja zaprowadziła go w naprawdę niesamowite miejsca:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowa - Diamentowa, Nie piszemy "drzewkiem":)))plisss:)
    Masz "słuszną" rację:) Dopiero kiedy mamy uporządkowane, pogodzone ze sobą wnętrze jesteśmy w stanie odbierać sygnały, którymi obdarowuje nas intuicja.
    Tylko pewne tego co robimy jesteśmy w stanie dostrzec sygnały na poziomie podświadomości. Te przebłyski myśli, rażenia piorunem, wrażenia, impresje. Ulotne, nieuchwytne, przebiegające obok tak, że można ich nie zauważyć kiedy jesteśmy pogrążone w chaosie i "niepogodzeniu"
    Spokój pozwala odbierać świat pełniej, lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najprawdopodobniej nie osiągnęłam jeszcze tego poziomu spokoju, aby nawiązać kontakt ze swoją intuicją. Nie jest to "niepogodzenie", jest to raczej wciąż organizacyjny chaos i pospiech. Tak, POŚPIECH, zakłócający spokojny wgląd w siebie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Sny, intuicja.
    Ratują mi teraz skórę, za udaną noc uważam taką bez snów.

    Ta książka to moja Biblia, czytana już kilkukrotnie, za każdym razem widzi się coś innego.
    Nie do pożyczenia. Moja.

    OdpowiedzUsuń