Przy niedzieli, na spokojnie, powizualizujmy sobie pieniążki. Wiem, z autopsji też, że uciekające bardzo często borykają się z problemami finansowymi.
Kochane, afirmujmy :)
Żyję dla doznania szczęścia, sukcesu i bogactwa!
Uciekam z toksycznego związku. Uciekam od własnych uzależnień i współuzależnień. Uciekam z miejsca, które mnie niszczy. Uciekam z mgły nieświadomości w stronę samoświadomości i samostanowienia. Wychodzę z roli ofiary i biorę odpowiedzialność za swoje życie. Uciekam tam, gdzie mogę się rozwijać, wzrastać, żyć pełnią i być szczęśliwa. Uciekam do przodu!
Brak komentarzy ??? nie potrafimy rozmawiać o pieniądzach?chyba tak ...to smutne. Może wiec zacznijmy się uczyć ...I zacznijmy od tego PIENIĄDZE SĄ DOBRE. Co zrobiłabym gdybym miała dziś 10 tyś. ? Kuchnia -remont? czy ubrania -ubrania? A gdybym miała 500 tyś ? mieszkanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Diamentowa
Witaj, Diamentowa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, właśnie. Nie potrafimy rozmawiać o pieniądzach. Dlaczego nie potrafimy? Jakie przekonania w nas pokutują odnośnie pieniędzy?
Ja się przyznam. We mnie cały cza tkwi przekonanie, że to inni się bogacą, a mnie się to nie uda. Staram się to przekonanie wyrzucić z podświadomości, ale ono cały czas tam tkwi, a życie jak na zawołanie potwierdza to moje przekonanie.
Jak to zmienić, żeby nie myśleć, że mnie się nie uda? Nawet jak głośno mówię, i udaję, że już wierzę, że ja też mam szansę to tylko udaję, a w środku cos stale mi gada "innym się udaje, Tobie nie". Tak było też ostatnio. Jak ten Smerf -"To się nie udaaaa" w tyle głowy, choć na głos "Yes, yes, yes", no i klapa. Bo mniej wazne to co na głos , ważne to co w środku, to w co naprawdę wierzymy.
Moim zdanie problem polega przede wszystkim na tym, że afirmujemy zbyt "ogólnie":)Ja zaczynam od "końca" czyli coś w rodzaju "mój samochód się zepsuł, potrzebuję..(wpisać kwotę)i wierzę, że ją otrzymam". Brzmi trochę prostacko? Zgadza się, ale to się NAPRAWDĘ sprawdza.Bo i cel jasno określony i kwota,a do tego przekonanie że "otrzymam":)
OdpowiedzUsuńNowalijko myślę ,ze masz rację , nie można mówić, "chcę być bogata" ,bo cóż to tak naprawdę znaczy. Jeśli jasno, konkretnie określam cel-samochód, dom , sukienka ...to może faktycznie zadziałać. A gdy ja chce pieniędzy , ale jeszcze nie wiem na co, czy ciuchy czy meble kuchenne ... to pieniądze też nie wiedzą tym bardziej;) , może dlatego nie płyną "bo nie wiedzą na co ';) ...
UsuńDiamentowa
To naprawdę działa, wierz mi...))))
OdpowiedzUsuńNOWAlijko, wyczerpałas limit komentarzy w tamtym wątku :) Piszę zatem tu.
OdpowiedzUsuńCo się stało z nogą???? Skąd ten gips?
Wrzesień mi pasuje, bo bedą już dzieciaki. Odwiedzisz nas w stolicy Dolnego Śląska.
Posłałam Venie na blogowego maila namiary do siebie z prośbą o przesłanie Tobie, więc przeslij tam swojego maila.
Ach, pojechałam z młodymi po ślubie na 3 dni w góry (zaprosili starą matkę:) I wybrałam się na taki mały wzgórek w obcasikach:))) Ja behapowiec, dasz wiarę:)?
OdpowiedzUsuńJuż do Mamy Veny napisałam:)Strasznie za Tobą tęskniłam Ty moje cudowne Cobycmusi:)
OdpowiedzUsuńO Boshe, ile miłych słów. Widziałam, ze myslałyście o mnie z Milką :) To miłe. Ja o Was też myślałam, ale postanowiłam, ze to bedzie tydzień bez internetu, więc musicie wybaczyć.
OdpowiedzUsuńKochana z tą nogą to naprawdę dałaś czadu. Musisz szybko dojść do siebie, bo od września ma byc salsa. Pamietasz?
A odnosnie pieniędzy chciałam tylko dodac, ze faktem jest, iż dają poczucie bezpieczeństwa, którego my kobiety bardzo potrzebujemy. Podziwiam zatem te uciekające, które sie odwazyły uciekać od "zera". Afirmujcie, pobudzajcie podświadomość, to działa, wiem sprawdziłam!
U mnie tylko raz nie zadziałało. Afirmowalam o spokojnego, uczciwego mężczyznę a dostałam psychopatę naciągacza:)
OdpowiedzUsuńhehehe... to u mnie tak samo. Mnie sie dostało, aż dwóch! Wyobrazacie sobie.... zrobiłam to dwa razy! Ale GUPIA CIPA ze mnie :))))))))
OdpowiedzUsuńObiecuję, ze następnego razu nie będzie.
A pieniążki.... uwielbiam wydawać. Wprost ubóstwiam. Hahahahaha
Małe i duże potrzeby. Takie na zaraz i takie na zawsze:)
OdpowiedzUsuńŻeby spokojnie można było przetrwać. To te małe potrzeby.
Żeby spokojnie, przyjemnie i wygodnie można było przetrwać - te większe:)))
NOWAlijko, czy Ty jesteś? Nie widzę Cię tu ostatnio...
OdpowiedzUsuńVeno, czy dostałas nasze (moje i NOWAlijki) maile na maila blogowego? Jeśli tak, to czy mogłabyś nas skomunikować?
Pozdrawiam :)